Między smutnymi ludźmi

Zastanawialiście się kiedyś, w jakich okolicznościach poznaliście swoich najbliższych przyjaciół? Na domówce u znajomych? W szkole/pracy? A może w trakcie nudnego wykładu na uczelni? Byliście wtedy smutni czy radośni?
To ostatnie pytanie będzie miało największe znaczenie w dzisiejszym poście.



Zaciekawiła mnie ostatnio pewna prawidłowość w działaniach ludzi, którzy mnie otaczają. Każdy pragnie wywrzeć jak najlepsze pierwsze wrażenie na osobie, która nas w jakiś sposób zaintrygowała i chcielibyśmy ją poznać bliżej. Ale czy zwrócilibyśmy na nią uwagę, gdyby pośród tłumu siedziała cicho i niepostrzeżenie, nie posyłając serdecznego uśmiechu w naszym bądź innym kierunku? Wtedy interakcja zmieniłaby się diametralnie, choć nie w przypadku każdego. Będąc w miejscu, w którym zakładamy, że chcemy odpocząć, zabawić się i odciąć na chwilę od swoich codziennych problemów, raczej nie myśli się o tym, by spieszyć komuś z pomocą przez zwykłą rozmowę. A taka rozmowa może naprawdę wiele zdziałać, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy. I wierzcie mi, nie trzeba wcale wysilać się poprzez wygłaszanie Kartezjańskich cytatów z miną internetowego coacha. Możliwe, że najbardziej banalne słowa, na jakie wtedy wpadniemy, przeobrażą się w tej niespokojnej głowie w coś, co zapamięta na długi czas, albo i nawet ją rozbawią (a wtedy nie sposób się nie uśmiechnąć samemu ;>).

Równie dobrze można by pomyśleć, dlaczego niezbyt towarzyska, może przygnębiona osoba znalazła się w takim kręgu zamiast męczyć się ze swoimi myślami w domu, gdzie nikt nie musiałby na to patrzeć. Być może chce nam coś przez to powiedzieć, a może po prostu ma cichą nadzieję, że wśród innych ludzi problematyczne myśli staną się łatwiejsze do przetrawienia przez umysł. Jednak takie wnioski wyciągają tylko nieliczni - pozostali wolą nie angażować się w coś, co mogłoby zaburzyć w jakikolwiek sposób ich samopoczucie czy poczucie komfortu - taki oto współczesny hedonizm.

Jest to wygodne - owszem - ale też dosyć niepokojące podejście. Bo jeśli w takich sytuacjach zdarza nam się ignorować drugiego człowieka, to czy będziemy w stanie pomóc swoim przyjaciołom w najbardziej kryzysowych sytuacjach w życiu? I czy w tych czasach w takim razie łatwo jest znaleźć prawdziwego przyjaciela?

A.

Komentarze

  1. Myślę, że nie można znaleźć prawdziwych przyjaciół, ale odwórciłabym to pytanie - czy dla ludzi wciąż ta przyjaźń jest ważna? Bo ja odnoszę wrażenie, że coraz mniej. Coraz częściej liczy się ilość znajomych, a nie jakość tych znajomości. A potem, kiedy się coś stanie, nagle tych ludzi przytłacza samotność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Często razem z rozpoczęciem nowego etapu w życiu ludzie zmieniają środowisko, a co za tym idzie - zwykle też przyjaciół. Dlatego te wszystkie relacje wydają się tak trudne w utrzymaniu. Ja z kolei uważam, że wartościowych ludzi mogących się stać przyjaciółmi da się odszukać - to tylko kwestia odpowiedniego miejsca i czasu :)

      Usuń
  2. Nie pamiętam już, w jakich okolicznościach poznałam moich przyjaciół :) to było tak dawno temu. Jednakże w moim życiu przewinęło się sporo osób, które kompletnie nie zasługiwały na miano "przyjaciela" .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w życiu każdego przewijają się tego typu osoby. Jedyny plus jest taki, że przynajmniej mogą nas one nauczyć, z czym na pewno nie chcemy mieć w życiu do czynienia ;>

      Usuń
  3. W moim życiu było sporo przyjaciół, ale niestety większość z nich okazała się nic nie warta. trudne chwile jakie spotkały mnie w zyciu pokazały, kto jest prawdziwym przyjacielem. Dziś mija 11 lat naszej przyjaźni...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej moje grono przyjaciół jeej bardzo wąskie, w zasadzie przez okres studiów bylo jeszcze ok, później każdy poszlo w swoją stronę, szkoda ze przez ten owczy ped każdy ma coraz mniej czasu na pielegnacje tak pięknych idei

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety... Część moich przyjaciół ostatnio zawiodła... W czasie smutku ich nie ma...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kimkolwiek jesteś, życzę Ci dobrze

Nowy Rok - nowa ja?