Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

Nowy Rok - nowa ja?

Obraz
18 minut do północy.  31 grudnia 2018 roku.  W tle playlista We Rule Nation i The Sound You Need plus kieliszek białego, półsłodkiego wina.  Czy Sylwester spędzany w domu musi być taki zły i przynosić pecha w nadchodzącym roku? Otóż nie. Tak się złożyło, że tego roku będę wygrzewać zmarznięte stopy pod pierzyną i wcale nie zamieniłabym tego na sylwestrowy koncert, dajmy na to, Sławomira, by zedrzeć gardło, zmarznąć na mroźnym powietrzu i przepychać się między ludźmi tylko po to, żeby zobaczyć z oddali COKOLWIEK na scenie. Zdecydowanie wolę koncerty, z których można wynieść coś naprawdę wartościowego. A taki detoks od imprez jest czasem niezwykle potrzebny (kto żyje w ciągłym biegu, ten wie, jak wiele może zmienić jeden dzień odpoczynku). Ale do rzeczy.  W dzisiejszych czasach istnieje nadzwyczajne parcie ludzi na pokazywanie tego, co się już osiągnęło w życiu lub jakież to cudowne rzeczy robi się każdego dnia. I nie będę zmierzać do tego, że jest to złe (sama nie stronię od